piątek, 5 lutego 2010

Sytuacje na pasach

Dzisiaj po raz kolejny przezylem fajna sytuacje na drodze:
jade samochodem, zblizam sie do oznakowanego przejscia dla pieszych, widze trzy osoby stojace przed pasami. Stoja i czekaja (jak to w Polsce z reguly bywa) az wszystkie samochody przejada. "Niestety" mam inne przyzwyczajenia, zatrzymuje sie, wykonuje nawet ruch reka zapraszajac te osoby do przejscia na druga strone ulicy. Naturalnie nie mam wplywu (bo niby dlaczego mialabym miec) na ruch pojazdow nadjezdzajacych z przeciwka. Widocznosc jest fantastyczna, ale mimo to, pani prowadzaca jakiegos Fiata chyba, nie uwazala za konieczne zatrzymac sie przed pasami. Nawet w sytuacji, kiedy te osoby juz znajdowaly sie na pasach. Co prawda przyhamowala bardzo intensywnie, ale... czlowiek jest slabszy niz blacha samochodu: przegonila te osoby bedace na pasach, zmuszajac je do zatrzymania sie, aby ona mogla przejechac. Wyraz twarzy tej pani, pelen dezaprobaty, rozbawil mnie.
Tak, rozbawil, gdyz nie mozna sie zloscic. Tutaj policja sie powinna zajac czyms takim. A ... jak wiadomo, nie zajmuje sie. Widocznie ma inne zadania.
Szkoda tylko, iz Polska jest juz jednym z nielicznych krajow europejskich, gdzie przepisy ruchu drogowego sa naginane do sformulowania: jestem wiekszy, wiec to mam pierwszenstwo.

No coz....

Udanego weekendu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TV / Stream